O co chodzi z tymi podziałami?
Różnice poglądów występują w każdym społeczeństwie. Ludzie różnią się wiekiem, wykształceniem, pochodzeniem i zarobkami – już to sprawia, że mamy różne interesy i różne poglądy. Kiedy wiemy, że te naturalne różnice zamieniły się w podziały? Gdy zaczynamy żyć w politycznych plemionach, coraz trudniej nam podejmować wspólne decyzje i czujemy, że w skali kraju więcej nas dzieli, niż łączy. Politycy nie są w stanie się dogadać, media popierają jednych albo drugich, a obywatele tracą wiarę w sens demokracji. Brzmi znajomo? Proces pogłębiania się podziałów to inaczej polaryzacja i ma ona dwa typy: ideologiczną i afektywną.
Poglądy na skrajnościach
Polaryzację ideologiczna jest wtedy, gdy w jakiejś sprawie większość ludzi rozeszła się na przeciwne pozycje i dzieli ich duży dystans na spektrum poglądów. Na przykład: jedni popierają powszechny dostęp do in vitro, a inni chcieliby zakazać tej metody zapłodnienia. Gdy nie ma polaryzacji, ludzie unikają twardych stanowisk – są trochę „za” in vitro, trochę „przeciw”, ale wszyscy blisko centrum. Ponieważ ich poglądy nie są skrajne, łatwiej im się dogadać.
Ludzie niechętni sobie
Gdy poglądy ludzi się uskrajniły, dzieje się coś jeszcze: pojawia się nieufność, niechęć i nienawiść do osób myślących inaczej od nas. To polaryzacja afektywna, czyli dotycząca naszych emocji wobec innych ludzi. Pojawia się często na skutek polaryzacji ideologicznej – ale też wtedy, gdy nie ma wielkich różnic poglądów, ale działają siewcy podziałów, którzy je nakręcają dla swoich politycznych korzyści. Poważna polaryzacja niszczy demokrację i poczucie wspólnoty, a ostra może prowadzić do niepokojów, a nawet wojny domowej.